Czy mogły Pan czytelnikom na jakiej zasadzie są przekazywanie działki pod budowę bloków i jakie z tego korzyści mają mieszkańcy. bo z tego co ja rozumiem to miasto przekazuje działkę prywatnej spółce która buduje bloki. Następnie od zainteresowanych pobiera ok. 100 tys zł w zależności od wielkości mieszkania, po zakończeniu budowy zainteresowany się wprowadza i płaci czynsz wysokości ok 1350 zł mc. Po zapłaceniu 180 czynszów może wykupić mieszkanie za kwotę aktualnie rynkowa - zwaloryzowany wkład własny czyli te 100 tyś. Na szybko licząc ktoś dostaje działkę nie wiem jakiej wartości , następnie inkasuje ok 6,5mln zł , potem w trakcie 15 lat 16,3 mln zł z czynszów, po czym mieszkania zostają wykupione licząc po dzisiejszych cenach za około 23,5 mln co nam daj łącznie kwotę 6,5+16,3+23,5= 46,3 ml i nie musiał kupować działki. Czy koszt inwestycji całkowitej i poniesionych kosztów przez spółkę budującą będzie gdzieś udostępniony? Oczywiście to jest tylko moja teoria dlatego pytam o mechanizm tego działania?
Pozdrawiam
Szanowny Panie,
rozumiem, że mechanizm działania Społecznych Inicjatyw Mieszkaniowych (SIM) może wydawać się skomplikowany, dlatego postaram się wszystko wyjaśnić możliwie jasno i szczegółowo.
Miasto nie przekazuje działki prywatnej firmie deweloperskiej – działka jest wnoszona jako aport, czyli wkład do spółki SIM Śląsk Południe, za co miasto otrzymuje udziały w tej spółce (jeden udział to 50 zł). Spółka SIM realizuje zadania publiczne: buduje mieszkania dla osób, które nie mają zdolności kredytowej, ale są w stanie regularnie płacić czynsz – mają tzw. zdolność czynszową.
Celem SIM-ów jest budowa dostępnych mieszkań na wynajem z opcją wykupu po 15 latach. To rozwiązanie dla tych, którzy nie mogą pozwolić sobie na zakup mieszkania na rynku komercyjnym. Mieszkańcy przystępujący do programu wpłacają tzw. partycypację – około 100 tys. zł, która nie jest opłatą za mieszkanie, lecz uczestnictwem w kosztach budowy. Po 15 latach opłacania czynszu (przykładowo ok. 1350 zł/mies.), mają możliwość wykupu mieszkania, a wpłacona partycypacja jest zwaloryzowana i odliczana od rynkowej ceny wykupu.
To rozwiązanie różni się od rynku komercyjnego, ponieważ:
• nie trzeba mieć kilkuset tysięcy złotych na start,
• po 15 latach można stać się właścicielem mieszkania na uczciwych zasadach.
Gmina nie zarabia na tych inwestycjach – zamiast sprzedawać działki deweloperom, wspiera lokalną społeczność w uzyskaniu dostępu do dachu nad głową. Wniesienie działki do SIM jako aportu oznacza, że miasto współuczestniczy w tworzeniu systemu mieszkań dla ludzi, którzy inaczej nie mogliby sobie na nie pozwolić.
Środki pozyskiwane z czynszów nie są wypłacane jako zysk, ale wracają do systemu i pozwalają finansować kolejne inwestycje mieszkaniowe. W ten sposób tworzy się model samofinansujący się – rozpisany na wiele lat. Spółki SIM mogą również nabywać istniejące mieszkania (np. w kamienicach), remontować je i wynajmować na preferencyjnych warunkach (wszystko w ramach jednego systemu wspierającego mieszkańców) oraz budować kolejne bloki.
Jeśli chodzi o koszty konkretnej inwestycji, są one udostępniane osobom, które przystępują do programu (czyli partycypantom), ponieważ współfinansują realizację budowy. Natomiast każdy zainteresowany może uzyskać takie informacje, kierując wniosek o dostęp do informacji publicznej bezpośrednio do spółki SIM.
Na koniec warto dodać, że nad całością programu czuwa Krajowy Zasób Nieruchomości oraz Bank Gospodarstwa Krajowego, a nie podmioty komercyjne. To realna alternatywa dla rynku deweloperskiego, tworzona z myślą o mieszkańcach – uczciwa, zrównoważona i nastawiona na długofalowe wsparcie społeczności lokalnej.